Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dariakasztan z miasteczka Chodzież. Mam przejechane 49265.28 kilometrów w tym 20871.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.92 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dariakasztan.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
262.00 km 5.00 km teren
10:19 h 25.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max:167 ( 84%)
HR avg:121 ( 61%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3100 kcal

"Bałtyk Tour" Dzień 1 -> nad morze

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 23.07.2013 | Komentarze 0

Trasa Chodzież - Międzyzdroje
Planowaliśmy wyprawę już pół roku temu. Wszyscy ustawili sobie urlopy tak aby każdemu pasowało jechać, niestety Piotrek na ostatnim maratonie doznał kontuzji i nie zdążył jej wyleczyć do czasu wyjazdu,a szkoda :/. Musieliśmy zapakować się z bagażami do 2 samochodów a jechało nas 11 osób, w tym 7 kolarzy.
Zbiórka o 4 rano na Rynku Chodzieskim, nikt się nie spóźnił więc planowo wyruszyliśmy w trasę. Większość z nas spała góra po 3h, a mnie udało się ledwo 1.5h przespać. O 4 było jeszcze ciemno i dosyć chłodno (10 stopni), ale najgorszy był wiatr(6m/s), który wiał nam w twarz przez całą drogę. Pierwsze kilometry mijały w dosyć mocnym tempie, ale hamowałam grupę, żeby nie szaleli za bardzo, bo przed nami jeszcze było ponad 200km. Jechaliśmy grupą 6 osobową, z której dwójka zdecydowana była na zejście z trasy w połowie, wówczas Ania miała wskoczyć na rower i ostatnie km pokonać z nami. Za Wałczem zaczął padać deszcz, czasami nawet dosyć mocny. Padało mniej więcej przez 2.5h. Niestety blokując sobie amortyzator i przejeżdżając kilka km okazało się że uszczelka nie trzyma ciśnienia i znowu powtórzyła się sytuacja z Trophy, ale nie było wyjścia trzeba było jechać dalej. Auta wyjechały dopiero o 8 rano, więc podmienić roweru nie było szansy. Po godzinie jazdy miałam już odrętwiałe ręce, bolące nadgarstki, jakby mało było tego, że deszcz padał. Na 160km zrobiliśmy dłuższy postój, wtedy też Maciej i Sylwek zeszli z trasy i wsiedli w auta a Ania dołączyła do nas. Na szczęście pogada już się poprawiła i wyszło piękne słoneczko. Ostatnie 100km trochę się ciągnęło, ciężko było usiedzieć w siodle, tyłek już bolał, a sił już było co raz mniej. Na miejsce dotarliśmy około 16:30 po 10h jazdy, na szczęście namioty już były rozbite. Szybka kąpiel, kolacja i poszliśmy w czwórkę grać w siatkówkę, aż dziwię się że były jeszcze na to siły. Nocą dodatkowo poszliśmy na plażę i zwiedzić miasto nocą. Niezapomniane chwile :)









Kategoria powyżej 200km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa miusi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]