Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dariakasztan z miasteczka Chodzież. Mam przejechane 49265.28 kilometrów w tym 20871.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.92 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dariakasztan.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:442.10 km (w terenie 192.00 km; 43.43%)
Czas w ruchu:20:12
Średnia prędkość:21.89 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (90 %)
Maks. tętno średnie:140 (71 %)
Suma kalorii:4892 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:44.21 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
15.00 km 5.00 km teren
00:40 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Krótko by przetestować amortyzator....

Wtorek, 30 października 2012 · dodano: 04.11.2012 | Komentarze 0

Rano wsiadłam na trenażer, jakoś nie chce mi się samej w taką pogodę wychodzić więc obejrzałam sobie kilka odcinków ulubionego serialu kręcąc pod dachem.. Później stwierdziłam że trzeba przetestować amortyzator nad którym wczoraj Rafał się męczył. Okazało się, że wszystko tym razem działa, wymienił każdą uszczelkę i jakoś się trzyma, oby jak najdłużej :)
Kategoria 0-50km, wycieczka


Dane wyjazdu:
63.50 km 0.00 km teren
02:25 h 26.28 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max:174 ( 88%)
HR avg:122 ( 61%)
Podjazdy: m
Kalorie: 720 kcal
Rower:Szoszona

Słoneczna, acz mroźna niedziela..

Niedziela, 28 października 2012 · dodano: 29.10.2012 | Komentarze 1

Po wczorajszej gali, umówiliśmy się ze znajomymi na trening MTB na 11 godzinę. Jak dobrze, że zbyła miana czasu i o godzinkę dłużej pospaliśmy, bo z tej gali to my gruboo po północy wróciliśmy. Nie tykałam roweru od zeszłej niedzieli a z Poznania wróciłam w piątek późnym popołudniem więc już na Białą Dame nie wsiadałam także od momentu awarii amortyzatora jeszcze go nie sprawdzałam. Budząc się dziś rano ucieszyłam się że słońce świeci,ale patrząc na termometr (2stopnie) już mi ten optymizm zmalał. Ubrałam się ciepło, posmarowałam nóżki maścią rozgrzewającą ,wlałam gorącą herbatę do bidona termicznego i ruszyłam. Wyjechałam ledwo 10m przed blok i już było wiadome, że to koniec wycieczki dla mnie. Jednak mimo starań Rafała amortyzator nadal nie trzymał skoku. Komora z powietrzem niby ok, ciśnienie się zgadzało,ale chyba uszczelka w komorze z olejem nie trzyma. Szybko wymieniłam rower i stwierdziłam że podjadę chociaż przywitać się z ekipą i ruszę w swoją stronę, ale stwierdzili że mnie tak nie zostawią i wszyscy pomkniemy na szosę (jak miło się zrobiło). W połowie drogi mimo ochraniaczy na butach już nie czułam palców u stóp, więc przyspieszyliśmy żeby szybciej do domu dojechać. Chwila minęła w domu zanim zupełne czucie odzyskałam. Kurcze jak ja nie lubię jak jest tak zimno, a będzie jeszcze gorzej :| .Nie wiem czy to wina butów, ochraniaczy czy też słabego krążenia.
Kategoria 50-100, trening


Dane wyjazdu:
28.00 km 24.00 km teren
01:31 h 18.46 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max:179 ( 90%)
HR avg:140 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: 530 kcal

Mgliście..

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 23.10.2012 | Komentarze 0

Zdziwiona zaglądam przez okno i nie widzę wierzy kościoła, która znajduje się jakieś 50m na przeciwko mojego domku- dosłownie samo mleko. Byliśmy umówieni na 12, więc zbieram się o 11 do Rafała obudzić go po nocce w pracy i przygotować się na rower. Przybyła nas 5 kolarzy. Gdy wjechaliśmy w las widoczność była już większa. Na moje nieszczęście amortyzator przestał spełniać swoją funkcję, nagle spadło powietrze (chyba uszczelka się obluzowała) na zjeździe 3 razy dobił do końca,a wysokość skoku spadła do 2 cm. Przerażona pokazałam Rafałowi co się stało (jak już ich dogoniłam, bo oni mknęli dalej, a ja powoli uważając na przeszkody jechałam za nimi, dopiero gdy nie widzieli mnie na horyzoncie stwierdzili że się coś musiało stać i zatrzymali się) na szczęście powiedział że da się to zrobić,ale to już był koniec mojej jazdy na dziś. Wieczorem rozebrał amortyzator wymienił uszczelki, wlał olej i napompował, oby teraz już takich niespodzianek nie było.
Kategoria 0-50km, trening


Dane wyjazdu:
63.30 km 0.00 km teren
02:10 h 29.22 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max:175 ( 88%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 700 kcal
Rower:Szoszona

Szosowooo..

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 23.10.2012 | Komentarze 0

Po dłuższej przerwie od jazdy szosowej, zdecydowałam się skorzystać z pogody i wybrać się na Wzgórza Morzewskie.
Kategoria 50-100, trening


Dane wyjazdu:
32.00 km 28.00 km teren
02:00 h 16.00 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nocne rowerowanie po Gontyńcu..

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 23.10.2012 | Komentarze 1

Chwila odpoczynku po porannym treningu, umówieni byliśmy na godz 19 na chodzieskim rynku. Przybyła tylko trójka najbardziej zaciętych kolarzy, którym nie straszne jest jeżdżenie w lesie po zmroku.. Nooo może nie tak całkiem, bo dla mnie to było straszne, chłopaki oczywiście nie mieli o czym rozmawiać przez większą część trasy jak o grasujących w naszych lasach wilkach i dzikach. Dobrze, że było ciemno bo ze strachu to ja blada jak ściana byłam. Na dodatek sarna przebiegła nam drogę, gdy zjeżdżaliśmy z naszego "szczytu" Gontyńcowego w stronę jeziora Strzeleckiego. Na koniec wjechaliśmy na stok narciarski skąd rozpościera się piękny widok na całą Chodzież. Do domku wróciliśmy około 21, ciepła kąpiel i sru do wyrka się wygrzać.
Kategoria 0-50km, wycieczka


Dane wyjazdu:
36.80 km 29.00 km teren
02:07 h 17.39 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:168 ( 85%)
HR avg:128 (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 550 kcal

Piątkowe śmiganie z Rafałem...

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 23.10.2012 | Komentarze 0

Ale była dziś świetna pogoda, aż w domu ciężko było usiedzieć. Rano szybciutkie zakupy i o 12 wyszliśmy na rower. Słońce pięknie grzało, wiaterek słabiutki, dosłownie rewelacja.
Niesamowicie pięknie wygląda las o tej porze roku, tyle kolorów, barw, liści - coś niebywałego.

Czułam, że forma już spadła i nie ma po niej śladu, ledwo utrzymywałam się blisko Rafała. Ciężko się jechało w szczególności na prostej, a może to dlatego że Rafał zasuwał nadzwyczaj szybko dzisiaj (hehe.."dobre tłumaczenie nie jest złe"). Zacznę się martwić dopiero w przyszłym roku :)
Kategoria 0-50km, trening


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Ale się obijam..

Środa, 17 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 2

Jak mi brakuje roweru :/
Dobrze, że chociaż jakiś rower stacjonarny mam w akademiku wiec trochę nóżkami pomacham czasami ale głównie to wysiłek mam po powrocie do domu i na niektórych zajęciach.. Czas się chyba na coś zapisać, skoro w przyszłym sezonie mam już reprezentować klub sportowy to nie mogę dać plamy. Kurcze stresujące to..


Dane wyjazdu:
30.00 km 27.00 km teren
01:40 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max:174 ( 88%)
HR avg:140 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: 570 kcal

Niedzielna wyprawa..

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 0

Zebraliśmy się w czwórkę, dziś ja prowadziłam jako, że byłam jedyną osobą z Chodzieży. Wjechaliśmy standardowo na Gontyniec i Wrocławską, trochę wymęczyłam ekipę ale i siebie również.
Kategoria trening, 0-50km


Dane wyjazdu:
36.50 km 30.00 km teren
02:00 h 18.25 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

My robimy te manewry tuuu...

Piątek, 12 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 1

Czyli nocna eskapada w leśne przestworza.. Zebraliśmy się na rynku, przyjechało 5 śmiałków chcących wykręcić kilkanaście kilometrów nocą po Gontyńcu. Jechało się przyjemnie choć będąc na końcu wciąż miałam wrażenie że zaraz coś mi z tych krzaków wyskoczy, a jak usłyszałam wycie jakiegoś stwora to momentalnie dostałam takiego powera w nogach, że od razu znalazłam się w czołówce :). Oczywiście nie obyło się bez przygód, Sylwek zgubił lampkę tylną gdzieś na początku trasy, a Przemkowi zerwał się łańcuch. Dobrze, że z Rafałem zawsze wozimy niezbędne narzędzia to szybko udało się skuć łańcuch i ruszyć dalej.
Dziś udało mi się w miarę szybko wrócić z Poznania, więc zdążyłam jeszcze przed nocną wyprawą, wypróbować nowy nabytek Rafała czyli trenażer ELITE NOVO POWERMAG 8, teraz już problemów z brzydką pogodą nie będzie :).
Kategoria wycieczka, 0-50km


Dane wyjazdu:
83.00 km 0.00 km teren
02:42 h 30.74 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max:174 ( 88%)
HR avg:136 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 891 kcal
Rower:Szoszona

Szuumi wiatr...

Niedziela, 7 października 2012 · dodano: 09.10.2012 | Komentarze 0

Oj dzisiaj wiało nieziemsko.. Wybraliśmy się w trójkę szosówkami z rana na wycieczkę, kiedy to na termometrze było 10 stopni. Brrr jak zimnoo, zacznę już ochraniacze na buty zakładać, bo stóp po powrocie już nie czułam.
Kategoria 50-100, trening