Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dariakasztan z miasteczka Chodzież. Mam przejechane 49265.28 kilometrów w tym 20871.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.92 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dariakasztan.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
52.50 km 47.00 km teren
02:36 h 20.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max:172 ( 87%)
HR avg:139 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 950 kcal

Pechowiec ze mnie...

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 3

Na tydzień przed ślubem brata, gdzie jestem świadkową przydarza mi się kolejna gleba w terenie. Ach.. A było to tak, zaplanowałam sobie trening w terenie, dystans około 50km, więc wstaję wcześniej i jadę. Na początku trasy spotykam dwójkę zagubionych turystów, którzy szukają swojej grupy, powiedziałam im gdzie mają się udać i że kogoś spotkam to ich poinformuje o sytuacji. I tak się stało, po około 3km spotykam resztę turystów, podziękowali za informację. Jadę dalej w stronę Oleśnicy, czuję że zaczyna kropić, szybko przestaje, więc nie zawracam. Na zjeździe w stronę Trojanki widzę jak deszcz wyrzeźbił koleiny w podłożu więc ostrożnie zjeżdżam, ale na samym końcu ziemia zapada mi się pod tylnym kołem i chwile później pod przednim. Kierownica obróciła się o 90* i poczułam jak nad nią przelatuję zahaczając lewym udem o róg, który od mojego ciężaru trochę się wygiął. Wylądowałam na brzuchu a mój rower na mnie. Przy okazji wylała mi się woda z bidonu prosto na nogawkę spodenek i dalej musiałam jechać w mokrych gatkach. Pozbierałam licznik, sprawdziłam czy wszystko działa, wytarłam krew i ruszyłam dalej. Na początku nie bolało dopiero po czasie poczułam że to jednak było spore uderzenie. Po 20 min gdy dojechałam do połowy dystansu złapał mnie deszcz, przeczekałam pod drzewem i po 10 min mogłam już dalej kontynuować jazdę.
Najgorsze jest to, że w sobotę ślub brata a ja z takim siniakiem na nodze ;/

Pamiątka po niedzielnej wyprawie © tjenn
Kategoria 50-100, trening



Komentarze
JoannaZygmunta
| 18:29 wtorek, 17 lipca 2012 | linkuj Ładny binks! Niestety do wesela się nie zagoi. :(
WuJekG
| 14:11 wtorek, 17 lipca 2012 | linkuj Trzeba będzie dłuższą sukienkę założyć :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa stawy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]